Recenzja „Cowboy Bebop”: fenomenalny John Cho nie może uratować serialu Netflix

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Powered by Reelgood

Z przykrością informuję, że długo oczekiwana adaptacja akcji na żywo Netflixa Kowboj Bebop ma pewne problemy. To nie jest totalna katastrofa per se. Kowboj Bebop ma wiele rzeczy, które można mu polecić: absolutnie żarliwy zwrot Johna Cho jako głównego bohatera Spike'a Spiegela, martwy Jet Black Mustafy Shakira, genialna ścieżka dźwiękowa Yoko Kanno i Ein, najdoskonalsze corgi we wszechświecie. Jednak wszystkie dobre rzeczy w Netflixie Kowboj Bebop są zdradzeni przez kiepskie pisanie, nieinspirowane sceny akcji i naprawdę zaskakującą obsesję na punkcie najbardziej irytujących postaci z serii. Kowboj Bebop to podręcznikowa definicja mieszanej torby, pełnej przebłysków niezwykłej obietnicy i mylących wyborów, które obniżają cenę tego, co sprawiło, że wersja anime stała się arcydziełem. Nienawidziłem tego. Kocham to. To sprawiło, że desperacko chciałem ponownie obejrzeć anime.



Oryginalny Kowboj Bebop był przełomowym serialem anime, który pierwotnie wyemitowano w Japonii w 1998 roku, a później stał się hitem w Toonami Cartoon Network w 2001 roku. Osadzona w przyszłości, w której ludzkość uciekła z umierającej Ziemi, aby skolonizować Układ Słoneczny, Bebop przedstawiał przyszłość jako międzygwiezdną wersję Dzikiego Zachodu. Przestępcy szaleją, a łowcy nagród znani jako kowboje ledwo wiążą koniec z końcem tropiąc tych zbirów. Kowboj Bebop skupia się na grupie tych łowców nagród kierowanych przez chudego byłego gangstera Spike'a Spiegela, cynicznego byłego gliniarza Jet Black, kobietę cierpiącą na amnezję Faye Valentine, dziecięcego geniusza komputerowego Radicala Eda Edwarda oraz corgi, które zostało zaprojektowane w laboratorium o nazwie Ein. Każda postać jest zdefiniowana przez traumę, samotność, nieufność i złote serca. Łamią prawo i zabijają bez opamiętania, ale ostatecznie starają się postępować właściwie.



Kowboj Bebop był tak samo uwielbiany za obsadę kultowych postaci, jak był doceniany za przełomowe podejście do anime. W tym czasie japoński gatunek animacji był pełen dziecięcych koncepcji i uroczych motywów. Bebop był dorosły, zmysłowy, gwałtowny i naprawdę wyjątkowy. Styl wizualny serialu łączył neo-noir, science fiction, komedię, kung fu i stary amerykański zachód. Kowboj Bebop narracja była sprytna i zwięzła, pełna patosu i humoru. Każdy element pracował razem w idealnej synchronii. Niestety, zespół stojący za Netflixem Kowboj Bebop wydaje się, że włożyli tyle energii w próby naśladowania specyficznego stylu wizualnego anime, że zapomnieli zrobić notatki narracyjne.

Zdjęcie: Netflix

Jeden z największych problemów, z jakimi boryka się akcja na żywo Kowboj Bebop adaptacja polega na tym, że jest zbyt przywiązana do swojego materiału źródłowego w najgorszy sposób. Nawet jeśli możesz pograć z kampowym podejściem serialu do ożywiania efektów wizualnych anime, seria Netflix zakłada obsesyjną znajomość anime. Poboczne postacie otrzymują mylące ujęcia bohaterów, a pisanki przepełniają każdą klatkę. Byłoby dobrze, gdyby narracja na żywo była tak wyjątkowa, jak anime, ale tak nie jest. Zwroty akcji zapowiadają się już od 57 minut, a przerażający rozrost Netflix, który niesławnie dotknął programy Marvela Netflix, przenika środek sezonu. Co najgorsze, spektakl bierze zagadkowe dotąd postacie z przeszłości Spike'a i stara się ich uczłowieczyć w najgorszy możliwy sposób: poprzez uczynienie ich równymi częściami nudnymi i obrzydliwymi.



I jeszcze, Kowboj Bebop nie jest całkowitą porażką. John Cho jest absolutnie fenomenalny jako Spike Spiegel. Torturowany, dziwaczny i uroczo uszkodzony jak przemoczony deszczem skopany szczeniak, John Cho przybywa Kowboj Bebop jako prawdziwy bohater. Jest seksowny, twardy i fajny jak cholera. Zasadniczo Cho jest idealnym Spike'em Spiegelem! Podobnie Mustafa Shakir dokonuje czegoś cudownego, przybijając wokalne tiki i fizyczność animowanego Jet Blacka, jednocześnie wnosząc świeżą duszę do całej swojej postaci. Ein zasady corgi. Wynik Yoko Kanno zapiera dech w piersiach. Wiele wizualizacji jest niesamowicie oszałamiających. I nie ma nic bardziej zabawnego niż wtedy, gdy Spike Cho i Jet Shakira w końcu łączą siły z Faye Valentine Danielli Pinedy, aby (prawie) połączyć rodzinę Bebop. Niektóre z moich ulubionych momentów to oglądanie tego zespołu przekomarzających się odmieńców. Właśnie wtedy, gdy wtrąciła się nijaka fabuła, aby zrujnować atmosferę, poczułem się niezaangażowany.

Cień rzucany przez oryginał Kowboj Bebop to błogosławieństwo i przekleństwo dla serialu akcji Netflix na żywo. Bez wyobraźni tego programu ta wersja z 2021 roku nie istniałaby. Nie mielibyśmy przyjemności oglądać, jak John Cho naprawdę staje się Spike'em Spiegelem. Problem w tym, że animowana wersja tej historii jest nadal znacznie lepsza.



Kowboj Bebop premiery w serwisie Netflix w piątek, 19 listopada.

Zegarek Kowboj Bebop na Netflixie