W urodziny Sylvestra Stallone, z patriotycznym kacem po Dniu Niepodległości, wreszcie oglądam historię największego słabszego w historii amerykańskiego kina.
To tak, jakby filmy „Szybcy i wściekli” były kręcone dla domu artystycznego.
Jest mnóstwo bzdur, których można nienawidzić w tej nieudolnej kontynuacji bez czepiania się tych małych szarych kosmitów.
Wojna! Romantyczna intryga! Bootlegging! Włosy Brada Pitta! Niedźwiedzie ataki! „Legends of the Fall” ma wszystko.
30 lat temu Who Framed Roger Rabbit wyszedł i zrujnował moją psychikę. Jak to się stało - i jak mi się to udało - przy ponownym oglądaniu?
Klasyczna opowieść dla dzieci Dona Blutha kończy dziś 25 lat i po raz pierwszy spotykamy Charliego B. Barkina.