Tootsie dość szybko uwalnia postać Hoffmana. Buduje główny punkt fabuły Lesa (Charles Durning), taty Julie, który mocno zakochuje się w Dorothy. Sprawia to, że zgrzybiałego aktora, który gra starego lekarza w serialu (George Gaynes), niemal śmiertelnie przyciąga Dorothy. I sprawia, że Sandy staje się niemal prześladowcą harridanem — wycieraczką.
Oglądając ostatnio film nie odniosłem wrażenia, że film jako całość chciał upokorzyć te postacie. Przekształcenie ich wszystkich w przeinwestowane emocjonalnie szkodniki jest raczej strategią strukturalną. Wszyscy bohaterowie zbiegają się przeciwko Michaelowi/Dorothy, aby zmusić bohaterów do podjęcia radykalnych działań i dokonania szokującego ujawnienia. Ten, który skłania Jeffa do obserwowania To jeden zwariowany szpital. Puenta filmu jest o wiele silniejsza, jeśli chodzi o ekstremalne reakcje, jakie czerpie z tych postaci.
Mimo wszystko upokorzenie Sandy'ego wciąż trzyma się w ryzach; jest jedyną postacią, która nie otrzymuje zadośćuczynienia, na jakie zasługuje. (Występuje w zrealizowanej produkcji Powrót do kanału miłości ale to zdecydowanie za mało.) I to też trochę za dużo, jak szybko Michael wygładza sprawy z Julie. Może nadal nie wyzbyła się tego nawyku skoncentrowania się na mężczyźnie, który da jej najgorszy możliwy czas.
Jest świetny skecz SCTV z lat 80., rola gwiazdy filmu Blow Up, w którym Martin Short, grając niszczycielskiego Dustina Hoffmana, wyjaśnia, że chce wysadzić jako kobieta, mężczyzna. A gender studies i realia genderowe posunęły się w ciągu ostatnich lat do takiego stopnia, że można by napisać rozprawę redukującą ten film. A jednak pozostaje zabawne i mądre — chociaż ostatecznie mądrzejszy jest aktorstwo niż płeć. O niemałą długość.
Krytyk weteran, Glenn Kenny, recenzuje nowe wydania at RogerEbert.com , New York Times i, jak przystało na kogoś w jego zaawansowanym wieku, magazyn AARP. Bloguje, bardzo sporadycznie, na Niektórzy przyszli biegać i tweety, głównie żartobliwie, at @glenn__kenny .
Gdzie transmitować Tootsie