Jest to rodzaj złożonego władcy, który daje nam Kutcher, który ma taką obsesję na punkcie osiągnięcia czegoś, czego nigdy wcześniej nie robiono, że rutynowo odrzuca moralność, w tym własną. Prawdziwy Steve Jobs był często opisywany przez współpracowników, przyjaciół i rodzinę jako wytwarzający pole zniekształcające rzeczywistość, bańkę jego własnych ambicji i pewności siebie tak zaraźliwą, że przekonała jego rówieśników, że niemożliwe może być możliwe. Od czasu do czasu Kutcher ucieleśnia tę dziedzinę, nakłaniając swoich pracowników do cięższej pracy; ale w krótkiej chwili wraz z córką Lisą (Annika Bertea) jaśnieje ciemna strona jego magnetycznej osobowości. W środku domowej błogości, Kutcher’s Jobs nalega na spędzanie czasu ze swoją najstarszą córką przy śniadaniu. Ona sennie ustępuje, ale scena jest naładowana, pokryta bliznami wcześniejszymi scenami, w których ten sam mężczyzna stanowczo zaprzeczał, że był kiedykolwiek ojcem Lisy. Ich interakcje mogą teraz wydawać się przyjemne i dobrze dostosowane, ale są zabarwione wiedzą, że ten ojciec porzucił swoje dziecko i jego obecnym odrzuceniem tego, co kiedykolwiek się wydarzyło. Przekształcanie rzeczywistości nie zawsze jest korzystne dla wszystkich.
W późniejszych latach Steve Jobs stał się bardziej refleksyjny w kwestii traktowania innych. Taka autorefleksja jest widoczna w biografii Waltera Isaacsona na jego temat. Jednak w większości relacji z życia Jobsa zawsze było obecne przeplatanie się między nadużyciami na pograniczu a osiąganiem nieosiągalnego. W ciągu swojego zbyt krótkiego życia Jobs zrewolucjonizował branżę techniczną, muzyczną i telefoniczną, zamieniając niegdyś niszowy komputer osobisty w coś dostępnego i przyjemnego dla zwykłych ludzi. Ale same strategie, które pomogły mu dokonać tych wyczynów, uczyniły go również bardzo skomplikowaną osobą. To właśnie Kutcher zapewnia w filmie, który jest ogólnie zbyt kwiecisty – skomplikowany portret złożonego mężczyzny.
Gdzie transmitować Oferty pracy