Recenzja „Rudeboy: The Story Of Trojan Records”: po części historia, po części list miłosny

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Nikt nie jest fandomem muzycznym tak jak Brytyjczycy. Zanurzają się w ulubionej muzyce, bez względu na jej miejsce pochodzenia. Tworzą wokół niego nowe subkultury, wyznaczając nowe podgatunki, których twórcy muzyki nigdy nie przewidywali. Mod, skinhead, punk i goth to tylko kilka przejawów tego impulsu. Film dokumentalny z 2018 roku Rudeboy: historia trojańskich nagrań kroniki nie tylko pionierskiej wytwórni płytowej, która wprowadziła jamajskie ska i reggae do Wielkiej Brytanii, ale także tego, jak pokolenia brytyjskiej młodzieży przyjęły tę muzykę jako swoją własną. Film wyreżyserowany przez Nicolasa Jacka Daviesa jest obecnie dostępny do przesyłania strumieniowego na Amazon Prime.



Sama liczba klasyków ska i reggae wydanych i dystrybuowanych przez Trojan Records jest po prostu oszałamiająca. Albo licencjonując piosenki z Jamajki, albo produkując płyty w Wielkiej Brytanii z jamajskimi talentami, byli głównym kanałem, dzięki któremu reggae zyskało przyczółek w Wielkiej Brytanii, który następnie wykorzystało jako globalną trampolinę. Chociaż Trojan początkowo zaspokajał gusta czarnych imigrantów z Jamajki, zyskał ogromną rzeszę zwolenników wśród białej brytyjskiej młodzieży i miałby wpływ znacznie wykraczający poza złotą erę marki. Jak mówi na początku filmu reżyser, DJ i literat, Don Letts: Nasiona tego, co przyjmujemy za pewnik, wielokulturowego społeczeństwa, w którym teraz żyjemy, tak naprawdę ukształtowały się na parkiecie w tamtych czasach, w późne lata 60. Wczesne lata 70.



Aby opowiedzieć historię Trojan Records, Niegrzeczny chłopiec musi także opowiedzieć historię muzyki jamajskiej. Wytwórnia została nazwana w hołdzie Arthurowi Duke Reid, znanemu również jako The Trojan, twardym byłym gliniarzowi i właścicielowi sklepu monopolowego, który prowadził popularny system dźwiękowy w stolicy Kingston, puszczając płyty na hałaśliwych imprezach czynszowych, gdzie utrzymywał porządek ze strzelbą. Później stał się odnoszącym sukcesy producentem i właścicielem wytwórni. Gdy młodzi muzycy z Jamajki nadawali swój własny styl amerykańskiemu R&B i rock'n'rollowi, zaakcentowali niecodzienność, tworząc ska, nazwane od rąbanych rytmicznych gitar, według producenta Bunny'ego Lee.

Muzyka przekroczyła Atlantyk do Wielkiej Brytanii, gdzie w latach 1955-1963 przybyło ponad 100 000 emigrantów z Jamajki. Producent Lloyd Coxsone słyszał, że Anglia była wybrukowana złotem, ale znalazł tylko cegły. Pochodząc z tropikalnego raju, zimna, posępna pogoda była szokiem, podobnie jak rasistowska wrogość, z którą spotykali się czarni Jamajczycy. Oferty pracy często zawierały oznaczenie NCP, No Colored People, a inni wspominają, że byli zastraszani i bici w szkole. Szukając ucieczki od nowej, wyczerpującej rzeczywistości, młodzi Jamajczycy rozstawiają nagłośnienie w piwnicach i mieszkaniach, odtwarzając płyty z domu. Muzyka była tym, co codziennie podnosiło na duchu, mówi muzyk Dandy Livingstone.

spoilery z finału chodzenia martwego sezonu

Urodzony na Jamajce Indianin Lee Gopthal zaczynał od importowania najnowszych płyt z domu, które sprzedawał za pośrednictwem sprzedaży wysyłkowej i londyńskich sklepów muzycznych. Do tej pory muzyka przekształciła się w rocksteady, który w piosence celebrował Rude Boya, młodych jamajskich łobuzów z ulicy, którzy ubierali się nienagannie i nie robili bałaganu. Stało się tak, że każdy chciał nagrać piosenkę Rude Boy, mówi Livingstone, którego Rudy, A Message To You jest klasykiem gatunku i został wskrzeszony przez The Specials dekadę później.



W 1969 Gopthal nawiązał współpracę z Island Records i założył Trojan Records. Muzyka jamajska po raz kolejny ewoluowała, gdy rocksteady stał się reggae, zwalniając tempo i zagłębiając się w rytmy. Choć ignorowane przez główny nurt przemysłu muzycznego, reggae zyskało popularność dzięki nowemu pokoleniu białej brytyjskiej młodzieży z klasy robotniczej, zniechęconej przez hippisów i szukającej czegoś nowego. To było jak wiadomość z innej planety, mówi pisarz muzyczny Noel Hawks. Ten rodzaj odmienności, właśnie to nas poruszyło.



Byli to pierwsi skinheadzi, termin, który od późnych lat 60. nabierał różnych znaczeń i zderzał się z różnymi subkulturami. Jak mówi Letts, była to wersja modowa, a nie faszystowska. Rzeczywiście, większość ich wyczucia mody została zapożyczona od czarnych Jamajczyków, w tym ich drastycznie krótkie fryzury. Przywieźliśmy to z Jamajki. Kiedyś nazywaliśmy to skiffle, mówi Roy Ellis, który śpiewał w Skinhead Moonstomp z 1969 roku, który celebrował nową subkulturę, podobnie jak artyści rocksteady świętowali Rude Boy dwa lata wcześniej.

W kwietniu 1970 roku reggae było tak popularne w Wielkiej Brytanii, że na festiwal w londyńskiej Wembley Arena przyciągnęło 10 tys. Reggae Records wielokrotnie znalazło się w pierwszej dziesiątce Wielkiej Brytanii, a większość artystów w jakiś sposób była powiązana z Trojan Records. Ale to nie potrwa długo. Gdy hity wyschły, wytwórnia była zmuszona zniszczyć niesprzedane zapasy lub płacić od nich podatki. Gopthal sprzedał swoje udziały w firmie w 1975 roku, skutecznie kończąc etykietę jako coś innego niż wznowienie nadruku. Ale oczywiście muzyka by żyła, inspirując przyszłych artystów przez kolejne pokolenia do dziś.

Rudeboy: historia trojańskich nagrań jest zarówno lekcją historii, jak i listem miłosnym do jamajskiej muzyki i wytwórni, która pomogła wydobyć ją z cienia i przenieść do mainstreamu. Dzięki gustownie wykonanym dramatycznym rekonstrukcjom, materiałom archiwalnym i wywiadom z kluczowymi graczami, tworzy epicką historię, która nigdy się nie nudzi. Jeśli jesteś już fanem wytwórni i muzyki, oglądanie jest niezbędne. Jeśli nie znasz tematu, jest to świetne wprowadzenie do najlepszej muzyki, jaką kiedykolwiek usłyszysz.

Benjamin H. Smith to nowojorski pisarz, producent i muzyk. Śledź go na Twitterze: @BHSsmithNYC.

Gdzie transmitować Rudeboy: Historia trojańskich nagrań