Peacock „Oni/Oni” to queerowy slasher, który utknął w latach 90.

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Oni/Oni , nowy horror jest teraz nadawany Paw , wydaje się nieuniknione. Odkąd piątek 13 , obozy letnie były ulubionym miejscem nastoletnich rzezimieszków, a jaki rodzaj obozu letniego może być bardziej przerażający niż obóz konwersji gejów? Połącz tę koncepcję z niewątpliwie genialnym tytułem – kalamburem, który przywołuje zarówno niebinarne zaimki, jak i gatunek slashera – a otrzymasz bezkompromisową propozycję horroru.



Niestety na egzekucji Oni/Oni zawodzi. Pomimo fascynującej obsady postaci – w tym zachwycającego maniakalnego Kevina Bacona – film nie działa jako slasher. Morderstwa, które tak naprawdę zaczynają się dopiero w ostatnich 20 minutach filmu, wydają się być refleksją, rzuconą tylko dlatego, że „cięcie” było częścią tego nieodpartego chwytu. Ale może bardziej frustrujący jest fakt, że Oni/Oni nie sprawdza się też jako współczesna queerowa opowieść o dorastaniu. Pomimo prób nawiązania kontaktu z młodymi społecznościami queer — na przykład skoncentrowania historii na niebinarnym bohaterze, granym przez Theo Germaine — film wydaje się wyraźnie oderwany od obecnych zmagań LGBTQ.



Napisany i wyreżyserowany przez Johna Logana ( Lotnik, Hugo ), Oni/Oni występuje Germaine jako Jordan, niebinarna nastolatka wysłana przez rodziców na obóz terapii konwersji gejów. Bacon występuje w roli charyzmatycznego lidera obozu, który genialnie twierdzi, że nie jest homofobem, chce tylko pomóc dzieciom, które chcieć być „normalnym”. Nie ma wzmianki o Bogu, Jezusie Chrystusie ani płatkach śniegu, więc od razu koncepcja takiego obozu w 2022 roku wydaje się… nie do przyjęcia. Obozy konwersji gejów mogą nadal istnieć – od 2021 r. było jeszcze 26 stanów pozwoliło to praktyce terapii konwersyjnej na próbę zmiany tożsamości seksualnej lub płciowej jednostki – ale pomysł, że ktoś istniałby poza królestwem skrajnie prawicowego chrześcijaństwa, jest mało prawdopodobny.

Nastolatkowie, którzy uczęszczają na obóz, choć wspaniale wyrzeźbieni i zniuansowani, czują się podobnie nieautentyczni jak na swój wiek. Każdy z nich dzieli się świadectwem, dlaczego tu są, w tym opowieściami o byciu zastraszanymi gejowskimi oszczerstwami, które sprawiają wrażenie, jakby zostali wyciągnięci prosto z lat 90. Emanują nienawiścią do samego siebie, od ładnej blondynki, która wyznaje, że pragnie być hetero, po brata w marynarce, który mówi, że po prostu chce się dopasować. (Może powinien zacząć od porzucenia listonosza, żeby ktoś się nie pomylił go za 40-letniego tyrana.) To tak, jakby legalizacja małżeństw osób tej samej płci, Radość , a gejowski Tik Tok nigdy się nie zdarzył.

Zdjęcie: ©Paw/Dzięki uprzejmości Everett Collection

Nie oznacza to oczywiście, że dzisiejsza młodzież queer nie spotyka się z nękaniem ani uprzedzeniami, zwłaszcza w czerwonych częściach kraju. Ale Oni/Oni nie rozumie, w jaki sposób boom w mediach społecznościowych połączył i wzmocnił nastolatki LGBTQ i naraził ich na nowy rodzaj zastraszania. Społeczności internetowe nauczyły queerowych ludzi, że nienawidzenie siebie to lata 90., ale wraz z tą nowo odkrytą pewnością pojawia się rosnąca wściekłość homofobów. Gejowskie nastolatki mogą nie słyszeć słowa na „k” na korytarzach swojej szkoły, ale prawdopodobnie na Twitterze powiedziano im, że mają się zabić. I oczywiście jest o wiele gorzej dla młodzieży trans – kolejny szczegół Oni/Oni nie do końca przybija.



W ciągu ostatnich pięciu lat młodzież trans stała się czymś w rodzaju hiperfiksacji na rzecz chrześcijańskiej prawicy. Koniec 150 rachunków anty-trans zostały zaproponowane w legislatywach stanowych tylko w tym roku. Ostatnio sam termin „zaimek” wydaje się przyprawiać konserwatystów o zawrót głowy. Wydaje się więc dziwne, że postać Germaine, Jordan, jest tak chętnie akceptowana przez Bacona, gdy się dzielą, że używają zaimków „oni / oni”. Później, gdy okazuje się, że inny obozowicz jest transpłciową kobietą, Bacon jest wściekły. Uważa, że ​​udawanie kobiety cis jest gorsze niż bycie otwarcie o byciu niebinarnym – postawa, która jest oderwana od obecnego trendu anty-trans w USA.

Najskuteczniejsza scena filmu pojawia się, gdy doradca brutalnie krytykuje Jordana, oskarżając go o ujawnienie się jako niebinarne dla uwagi i nakłaniając ich do „porzucenia tych bzdur i przyznania się, kim jesteś”. To jedyny raz Oni/Oni wskazuje, że zna prawdziwe horrory, z jakimi boryka się współczesna młodzież queerowa, i jest wglądem w to, czym mógł być ten film. Niestety, nijakie zakończenie slasher to wszystko, co dostajemy. Czasami świetny pomysł po prostu nie wystarczy.