Recenzja `` Wszystko albo nic: Manchester City '': Seria piłkarska Amazon Prime to 8-częściowa pułapka pragnienia

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Strumień czy nie? Podczas gdy poziom częściowo niefiltrowanego dostępu do angielskiej drużyny Premier League jest bezprecedensowy - a kto nie lubi podsłuchiwać rozmów kierowników drużyn w pokoju wojennym lub oglądać nagrań z szatni, na których rannych graczy dostają zastrzyki w swoje plecy (i co za szkoda jest, John Stones!) - Wszystko albo nic brakuje w nim dramatu o ludzkim zainteresowaniu, który sprawia, że ​​serial jest podobny Mocne uderzenia wciągająca nawet dla fanów spoza NFL. Ponieważ ci sportowcy są już elitą elity, nie otrzymujemy cięć na obozy treningowe na życie lub śmierć, a większość z nich jest zbyt powściągliwa, aby dać nam prawdziwy wgląd w ich życie poza boiskiem. W ulotnych chwilach to się zdarza, jak krótki fragment z samotnym i samotnym mieszkającym Sergio Aguero (którego rodzina jest z powrotem w rodzinnej Argentynie), który podwoiłby się jako najbardziej przygnębiający odcinek Szopki kiedykolwiek widzimy przebłysk programu, który mógł być. Przede wszystkim dostajemy mnóstwo podekscytowanych skoków w górę iw dół w szatni po wygranej.



Dla fanów piłki nożnej, biorąc pod uwagę, że dokumentowany sezon zakończył się kilka miesięcy temu, wiemy, jak kończy się scenariusz, i jeśli nie jesteś fanem City, nie jest to szczęśliwe zakończenie. Pomiń to, chyba że kochasz trenerów zajmujących się coachingiem, pisałeś Wonderwall lub pracowałeś z Morrisseyem od 1982 do 1987.



Joey Arak jest byłym blogerem, który, podobnie jak wszyscy zwolennicy liberalnego amerykańskiego metropolity Nicka Hornby'ego, którzy osiągnęli pełnoletniość w latach 90., jest nienawidzącym się fanem Arsenalu. Możesz śledzić go na Twitterze: @dystans

Zegarek Wszystko albo nic: Manchester City na Amazon Prime Video